48 godzin w Kuala Lumpur czyli Valentines Day :)

Od dawna nie jeździliśmy, bo K musiał się uczyć ale przyszedł upragniony weekend kiedy zdecydowaliśmy się pojechać poza Singapur. Bardzo się cieszę, że mogłam trochę odpocząć od tego miejsca. Wyjechanie i powrót zmieniły moją perspektywę i sposób postrzegania na bardziej pozytywny. Wracając do wycieczki szukaliśmy czegoś w dobrej cenie zważając na to, że bilety kupiliśmy parę dni wcześniej. Najtańsza jest Malezja zarówno jeżeli chodzi o przelot jak i ceny na miejscu. 1 malezyjski ringgit to prawie tyle co 1 złoty. Można więc pozwolić sobie na rzeczy porównywalne do tych w Polsce. Jako cel naszej wyprawy wybraliśmy Kuala Lumpur czyli bawimy się w stolicy :) Dolecieliśmy tam z samego rana i mieliśmy dwa pełne dni na zwiedzanie. Najefektywniejsze w przypadku ograniczonego czasu jest przetransportowanie się z lotniska za pomocą KL Express czyli expresowego pociągu, który w 30 min dowiezie Was do stacji KL Sentral. Koszt to 35 RM za osobę czyli prawie 35 zł. Tutaj należy przesiąść się na metro i dojechać do dowolnego miejsca. Cała podróż z lotniska zajęła nam godzinę. Jako sprytni posiadacze punktów lojalnościowych zostaliśmy nieformalnymi ambasadorami hoteli Hilton Double Tree :) Hotele są w samym centrum i są super jakościowo. Polecam jeszcze raz :) http://doubletree3.hilton.com/en/hotels/malaysia/doubletree-by-hilton-hotel-kuala-lumpur-KULDTDI/index.html
A to prawej widok z hotelu :)
Nasza stacja to Ampang Park, zaraz obok nasz hotel zlokalizowany w budynku Intermark czyli w centrum biznesowo-handlowym :) pierwszy raz widziałam hotel w centrum ale okazało się to idealnym rozwiązaniem i życzyłabym sobie żeby więcej hoteli było w takiej formie. W każdym momencie ma się dostęp zarówno do restauracji, exkluzywnych sklepów oraz np. fryzjera. Wszystko pod ręką, na przykład to :)

Zostawiliśmy rzeczy w pokoju, zjedliśmy pyszne hotelowe śniadanie (witajcie bułeczki :) ) i wyruszyliśmy na podbój miasta czyli nasz walentynkowy dzień :)


1. Kuala Lumpur City Gallery
Czyli galeria miasta ukazująca jego historie. Kuala Lumpur znaczy błotnisty zbieg rzek i leży i u zbiegu rzek Gombak oraz Klang. Co ciekawe to jedno z największych miast Malezji oraz jedno z najszybciej rozwijających się miast Azji. Zostało założone w 1867 roku przez chińskich wydobywców cyny, która jest głównym minerałem tego rejonu. W powszechnej sprzedaży są kubeczki cynowe, które utrzymują temperaturę płynów przez parę godzin. Galeria jest naprawdę warta odwiedzenia. Zobaczycie tu przekrojową historię miasta, ręcznie robione wyroby, makietę miasta wraz z pokazem oraz zjecie pyszne ciastko w kawiarni :) Jako ciekawostka do 2020 roku planowane jest uruchomienie szybkiej kolei pomiędzy Kuala Lumpur a Singapurem, która w około 1,5 godziny przetransportuje Was pomiędzy tymi miejscami. Nie mogę się doczekać, a Wy :)?

Koszt biletu 5 RM

 Zaraz obok galerii znajduje się napis "I love KL", który jest jednym z najpopularniejszych miejsc do fotografowania. Nie mogliśmy tego przegapić :)

2. Merdeka Square (Dataran Merdeka)
Po przejściu przez ulicę zaraz obok galerii znajduje się plac merdeki co oznacza w tłumaczeniu plac wolności. Miasto było kolonią brytyjską co przyczyniło się w znacznym stopniu do jego rozwoju. W czasach II wojny światowej było tez okupowane przez Japonię, ale wpływy brytyjskie są tu najsilniejsze. W 1967 roku właśnie na tym placu zawisła flaga Malezji, a kraj ten stał się niepodległy. Jest to niezwykle ważne dla malezyjczyków miejsce.

3. Sultan Abdul Samad Building
Znajduje się naprzeciwko Merdeka Square. To budynek wybudowany pod koniec XIX wieku przez brytyjczyków za czasów ich bytności w tym miejscu. Jego przeznaczeniem było zgromadzenie w jednym miejscu najważniejszych rządowych biur. Wyraźnie widoczne w architekturze tego budynku są wpływy muzłumańskie jako, że brytyjski architekt wzorował się ma muzłumańskich meczetach. Nazwa tego budynku wywodzi się od Sułtana, który panował w tych okolicach w czasie budowy.

4. China Town
 Wszystkie te warte odwiedzenia miejsca znajdują się bardzo blisko siebie. Dlatego polecam przejść się z Merdeka Square do China Town i doświadczyć tego klimatu. Jeżeli byliście w singapurskim China Town to pewnie to nie zrobi na Was takiego wrażenia, a jeżeli dopiero planujecie swoją wycieczkę to zacznijcie od Malezji :) Najlepiej obrać drogę, która przeprowadzi Was przez Central Market czyli perełkę handlu :) znajdziecie tam m.in. duży wybór okularów. Cały czas zastanawiam się co jest ich marką czy Armani czy Raybay...a może to nowa azjatycka hybryda :)?


W China Town najważniejszą ulica, gdzie odbywa się cały kult handlu jest Petaling Street. Zauważycie ją z daleka :) Możecie tu napić się pysznej chińskiej herbatki (zawsze proście bez cukru, bo w Azji wszystko jest posłodzone standardowo), kupić torebki, okulary i zegarki. Czego dusza zapragnie, wszystko w niskich cenach :)

I Walentynkowy zalew prezentów :) wszędzie obecna ikona czyli Hello Kitty :)



5. Menara Tower i ulice KL
Podobno najlepszy punkt widokowy miasta, z którego widać tez Petronasy. Przeszliśmy się tam na pieszo z China Town. Wystarczy wejść pod wieżę a stamtąd kursuje bus, który za darmo przewozi turystów na górę do kasy biletowej. Bilet kosztuje 99Rm od osoby. W naszym hotelu mieszkaliśmy na 31 piętrze więc darowaliśmy sobie tą przyjemność usprawiedliwiając się dość dobrym widokiem z okna :)

Katedra St. Andrews, którą mijaliśmy po drodze robiła bardzo dobre wrażenie. Piękny europejski styl, za którym tęsknie :) podobno w czasie największej powodzi w 1971 roku była całkowicie zalana.

6. Batu Caves
Następny dzień i następne wycieczki :) tym razem Batu Caves czyli jaskinia położona na obrzeżach miasta,  w której znajduje się hinduska świątynia. Najlepiej dostać się tam taksówką. Zaraz obok znajdują się outlety więc można dogadać się z taksówkarzem, że Was tam zabierze i obniży cenę, a Waszym zadaniem będzie tam na chwilę wejść :) Za transport tam zapłaciliśmy 80RM w dwie strony, bo taksówkarz na nas czekał. Podobno jest to najpopularniejsza hinduska świątynia poza Indiami. Odbywa się tu wiele celebracji, miejsce robi bardzo dobre wrażenie, choć nie jest oszałamiające. Najpiękniejszą rzeczą jest złota rzeźba przed wejściem do jaskini.
Wejście bezpłatne.


 7. Petronas Tower
Symbol Malezji i Kuala Lumpur. Bez wątpienia najpiękniejsza i najbardziej warta zobaczenia atrakcja. Robi fantastyczne wrażenie. Wieże zostały zaprojektowane przez argentyńskiego architekta, a wykonane przez Japończyków i Koreańczyków. Otwarcie przez Malezyjski rząd nastąpiło w 1999 roku i przez kolejne lata, aż do 2004 roku był to najwyższy budynek świata. Tytuł ten został mu odebrany wraz z wybudowaniem dubajskiego Burj Khalif'a. Nadal jednak pozostaje najwyższymi na świecie podwójnymi wieżami. Jest przepiękny :)

Podsumowując Kuala Lumpur jest bardzo fajnym miastem. Mekką zakupową singapurczyków, a teraz i moją, bo są tu najlepsze ceny w regionie :) Kupiłam tam wszystko łącznie z pilniczkiem. Ceny ponad 3 razy tańsze niż w Singapurze. Co śmieszne funkcjonuje tu totalna prohibicja i nie można w ogóle pod żadnym pozorem przewozić do Singapuru papierosów i alkoholu. 

Odważyłam się nawet na to...i pierwszy raz w życiu doświadczyłam mycie głowy bez umywalki :) świat jest pełen niespodzianek...

Nie wrócimy do Malezji w najbliższym czasie i nie wiem czy do Kuala Lumpur w ogóle jeszcze wrócimy ale mogę bez wątpienia stwierdzić, że jest to miejsce warte odwiedzenia i doświadczenia. Do zobaczenia Malezjo....<3