19 lutego 2015 przychodzi chiński nowy rok, a zakończy się on 7 lutego 2016. To jedna z najważniejszych chwil dla azjatów, szczególnie Chińczyków. To również najważniejsze święto narodowe. W tym czasie wszystko jest pozamykane, a każda z rodzin zobowiązana jest do odwiedzin. Nie wystarczy w tym czasie spotkać się z każdym z rodziny, do każdego domu trzeba pojechać osobiście, nawet jeżeli już widziałeś się przy okazji innej wizyty z jego mieszkańcami. Chińczycy wierzą, że utrzymuje to więzy rodzinne bo przynajmniej raz w roku jest możliwość zobaczenia się i porozmawiania z każdym. Ma to sens :) Szkoda, że w Polsce nie ma takiej tradycji i wielokrotnie kontakty się urywają, bądź nie są utrzymywane w ogóle.
Kalendarz Chiński jest ściśle powiązany z astronomią, a co za tym idzie chińskim horoskopem. Wbrew pozorom ludzie tutaj naprawdę w to wierzą. Każdy rok ma swojego patrona z horoskopu tzn. odpowiednie zwierzę. Rok 2014 był rokiem konia, a 2015 jest rokiem kozy. W lutym wedle wierzenia zachodzi więc wielka transformacja, która wpłynie zarówno na wydarzenia na świecie jak i osobiste życie. Rok kozy ma przynieść pokój oraz dążenie do dobra, stabilizacji i pokoju w wymiarze światowym. Natomiast życie każdego z nas w tym roku zależy od tego jaki jest patron roku, w którym się urodziliśmy. Każdy ze znaków ma inną relacje z kozą i jej wpływ będzie inny. Moim rokiem urodzenia to znaczy moim chińskim znakiem zodiaku jest Smok. Każdy Chińczyk dokonuje sprawdzenia jak jego znak zodiaku będzie się zachowywał w konfrontacji z kozą. Najgorzej wychodzą w danym roku zawsze te osoby, których znak zodiaku jest taki sam jak patron roku. W 2015 najtrudniej więc mają osoby, których znakiem jest również koza. Oczywiście jak to zawsze bywa na wszystko jest jakiś sposób, więc jeżeli jesteś w takiej sytuacji powinieneś nosić symbol kozy cały czas przy sobie, żeby zniwelować złe wpływy i oddać cześć obecnemu patronowi.
Celebrowanie nowego roku trwa już od 18 lutego, a kończy się 23 lutego. Są to również dni święta narodowego, urzędowo wolne od pracy w Singapurze. W tym czasie w całym mieście pełno jest podobizn kozy, ludzie ubierają się na czerwono. Co więcej każdy powinien kupić nowe, czerwone ciuchy. Nie należy zakładać już używanych. Ma to jakieś powiązanie z naszą tradycją, która zakłada, że w sylwestra powinno się założyć nowo kupione czerwone majtki. Może to chińskie wpływy w europejskiej kulturze :)
Niestety w czasie nowego roku i największych celebracji uciekliśmy z Singapuru jak większość expatów. Lotniska roiły się od ludzi, a bilety drożały w zastraszającym tempie. Każdy chciał wyjechać na ten czas. W samym China Town działo się najwięcej i to właśnie tam odbywał się cały event wraz z pokazem sztucznych ogni. Udało nam się jednak zobaczyć jak zmieniało się miasto do tego czasu :) relacje znajdziecie poniżej...
Na drzwiach restauracji i sklepów zagościła koza...
Na targach i sklepach można było nabyć cokolwiek Wam się wymarzy z kozą jako amuletem :)
...a China Town pokryło się dekoracjami :)
...na ulicach już na parę dni przed odbywały się różnego rodzaju atrakcje
A my świętowaliśmy zbliżający się chiński nowy rok po polsku :)
Szczęśliwego Nowego Chińskiego Roku Kozy 2015 ! :)